1 września GieWu wznowiła agresję na Park Jordana – przygotowania do obrony terytorialnej
(tekst i zdjęcia – Józef Wieczorek)
Po dłuższej przerwie w dniu 1 września 2015 r. GW bez ostrzeżenia wznowiła natarcie na Park Jordana.
Symbolika czasowa – wysoce znamienna. Czyżby wcześniej podpisała pakt zabezpieczający agresję ?
Wydawało się, że wcześniejsze sierpniowe ataki GW na Park Jordana zostały powstrzymane ( jakoś tak przed wymarszem Kadrówki – https://wkrakowie2015.wordpress.com/2015/08/03/mobbing-gazetowy-gazeta-wyborcza-wobec-prezesa-towarzystwa-parku-im-dr-h-jordana/).
Jeszcze 3 sierpnia w Parku koło Jordanówki pojawiła się bojowo nastawiona ekipa fotoreporterów ( zaprzyjaźnionych z GW ?)
zaopatrzonych w szybkostrzelne aparaty długolufowe,
ale jak ich wziąłem na muszkę mojego kieszonkowego aparaciku aparaty pochowali i się zwinęli.
Jordanówka ocalała. Można było nawet wypić kawę.
W wyniku agresji z przełomu lipca/sierpnia GW uzyskała spore zdobycze ideologiczne w postaci umocowania ławek w pozycji tylnej do pomników Wielkich Polaków XX wieku
https://wkrakowie2015.wordpress.com/2015/07/29/tylem-do-bohaterow-i-swietych-zgodnie-z-dyrektywa-gw-urzadzajacej-park-jordana-wg-swojej-ideologii/,
ale dla ludności cywilnej chyba się skompromitowała, bo spowodowała zawężenie alejek parkowych służących także do komunikacji ( ‚pociąg’ dla dzieciaków, szalejące gokarty przenikające nielegalnie do części patriotycznej parku z terenu Bajlandii) o 1-2 metry, tak że bardziej rośli parkowicze muszą uważać, aby siedząc na ławkach nóg zbytnio nie wyciągać, bo palce mogą być zagrożone zgilotynowaniem.
Po tekście o mobbingu gazetowym wydawało się, że będzie spokój. Nic z tego. Przyszedł wrzesień – miesiąc agresji – i natarcie wznowiono. Tym razem na pozycje monitoringu parkowego zainstalowanego po dewastacjach pomników Kuklińskiego i Inki. Niestety swojego ataku GW nie zdołała zarejestrować i udokumentować, mimo posiadania urządzeń rejestrujących, a z bełkotliwego tekstu nawet nie wiadomo co oni chcieliby udowodnić gdyby mieli dowody. Z tekstu wynika jedynie, że jest to prowadzony na ślepo atak na Prezesa Towarzystwa Parku i że GieWu rzeczywiście stanowi zagrożenie dla Parku, bo furiaci GW nie odróżniają nawet pomników od osoby. Walą na oślep.
Po kolejnym ataku Prezes wybrał się do Muzeum AK, gdzie podczas rocznicowej sesji Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość https://wkrakowie2015.wordpress.com/2015/09/03/70-lat-win-sesja-w-muzeum-ak/
występowali ostatni świadkowie walki o wolną Polskę w czasach instalacji systemu komunistycznego oraz prezentowano książkę o bohaterach tamtych czasów,
których Prezes Towarzystwa umieścił już wcześniej na pomnikach w Galerii Wielkich Polaków XX wieku,
https://niezlomniwparkujordana.wordpress.com/
czym tak bardzo naraził się GW i przez nią mentalnie uformowanym, rażąc ich uczucia antypatriotyczne.
Na sesji prezentowano też potrzebę obrony terytorialnej przed agresorami.
Pouczająca to była prezentacja, skoro Prezes jeszcze w Muzeum AK rozpoczął przygotowania do odparcia agresji ze strony GW i obrony terytorium Parku,
idąc w ślady swoich poprzedników przygotowujących się w Parku Jordana do walki o niepodległość.
W końcu wolność nie jest dana raz na zawsze. O wolność trzeba się bić, również wtedy gdy jej zagraża GieWu.
No cóż, jak już dokumentowałem 3 maja, terytorium Parku Jordana sprawia wrażenie zupełnie odrębnego kraju od swego otoczenia – jest to niewątpliwie terytorium Polski Patriotycznej znaczonej morzem flag narodowych w święta państwowe, gdy na Alei 3 Maja nie sposób dostrzec ani jednej flagi ! – bo to już jest terytorium Polski istniejącej tylko teoretycznie. [ 3 Maja w Krakowie – kontrasty: patriotyczny Park Jordana i Al. 3 Maja – czyli na granicy Polski patriotycznej i istniejącej tylko teoretycznie- https://wkrakowie2015.wordpress.com/2015/05/03/3-maja-w-krakowie-kontrasty-patriotyczny-park-jordana-i-al-3-maja/]
Z tego obcego Polsce Patriotycznej terytorium idą ataki na Park, stanowiący enklawę patriotyzmu. Trzeba zatem przygotowywać się do obrony terytorialnej Parku i Prezes Towarzystwa Parku wie co robi. Może nie tylko on.
Dziś przejeżdżając przez Park zauważyłem grupę młodych ćwiczących z bronią krótką, a nawet dłuższą.
To dobra oznaka, bo agresji trzeba się przeciwstawiać.
Zbliża się kolejna rocznica odzyskania Niepodległości. Trzeba odeprzeć natarcia agresora i oczyścić teren dla przygotowania kolejnych uroczystości patriotycznych.
Niech na 11 listopada tego roku nad Galerią Wielkich Polaków w Parku Jordana załopocze na stałe polska flaga, widoczna nie tylko z Parku i okolic, ale także z Kosmosu.
Tego należy życzyć Polakom, razem z wyzwoleniem się od GieWu.
P.S.
Z horrendalnymi bredniami wypisywanymi w GieWu nie byłoby potrzeby dyskutować, gdyby te brednie nie były przyjmowane bezkrytycznie przez ‚elity’ – przez GieWu w III RP uformowane. Może ironiczne i humorystyczne (nieco) komentarze do tych ‚dziennikarskich’ wypocin dadzą coś do myślenia, chociaż tym, którzy być może całkiem nie zostali myślowo zniewoleni.
Materiały GieWu ilustrujące heroiczną wręcz walkę z Prezesem Towarzystwa Parku im. dr H. Jordana i pomnikami Wielkich Polaków nie są jednak całkiem bezwartościowe. Winny być wykorzystywane w edukacji nowych kadr dziennikarskich, jako przykład staczania się dziennikarstwa na dno, z którego raczej trudno będzie się podnieść.